2 stycznia 2017

Recenzja: "Biuro Przesyłek Niedoręczonych"




autorka: Natasza Socha
data wydania: 10 listopada 2016
liczba stron: 304
kategoria : Literatura obyczajowa i romans
wydawnictwo: Pascal
Moja ocena: 4,5/10 

Są listy, których nie można zostawić bez odpowiedzi.

Do Biura Przesyłek Niedoręczonych trafiają listy i paczki, które nigdy nie dotarły do adresatów. Zuzanna zaczyna tam pracować, bo ją samą też prześladuje pewien niewysłany w porę list. Z czasem coraz bardziej intrygują ją tajemnice innych ludzi. Kiedy trafia na listy, których nadawcy od trzydziestu ośmiu lat nie mogą się spotkać, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Ma czas do Wigilii, potem będzie za późno…

Magiczna opowieść o zagmatwanych ludzkich losach, miłości jak z bajki i nieoczekiwanych konsekwencjach życzliwości.
Opis z Lubimy Czytać 

Książka wpadła mi w oko dzięki uroczej okładce, ale nie zamierzałam jej przeczytać. Dopiero gdy zobaczyłam ja w swojej bibliotece postanowiłam ją wypożyczyć, chociaż wcześniej ani opis ani tytuł mnie nie zaciekawił.

Akcja toczy się w okresie przedświątecznym, ale mimo, że Natasza często nawiązywała do Bożego Narodzenia, ja przy lekturze nie odczułam ducha świąt. Główną bohaterką jest Zuzanna, która przenosi się do nowego miasta i dostaje pracę w Biurze Przesyłek Niedoręczonych. Odnajduje ona dwa pliki kopert, które ja zaciekawiają. 

"- Nie mogę udzielić pani takiej informacji.
 - Ale jest Wigilia!
- Nie bardzo widzę związek. Nie mogę i już.
- Dzisiaj nawet zwierzęta mówią ludzkim głosem, a pani nie chce mi pomóc?
Pracownica poczty Marianna S. obrzuciła ją pogardliwym spojrzeniem.
- To proszę iść zapytać kozę - poradziła na do widzenia. "

Pierwsze co się rzuca w oczy po przeczytaniu książki to zbyt dużo zbiegów okoliczności. Autorka zaznacza, że powinniśmy wierzyć w cuda, ale te wydają się mało prawdopodobne.
Było kilka momentów, kiedy uśmiech zagościł na moich ustach, ale czytanie mi się dłużyło i czekałam aż będę mogła skończyć tę powieść i przeczytać coś ciekawszego.
Na okładce książki jest umieszczona opinia Liliana Fabiańskiej (również pisarki), w której pisze: "MISTRZOSTWO GATUNKU! Zimowa opowieść Nataszy skrzy się dowcipem i wzrusza do łez. A kiedy myślisz, że już wiesz jak skończy się ta historia, czeka na ciebie smakowita niespodzianka. Z przykrością muszę stwierdzić, że to, że autorka wplotła kilka zabawnych sytuacji wcale nie znaczy, że powieść skrzy się dowcipem. Co więcej, chociażbym bardzo chciała, nie mogę odnaleźć tu nic wzruszającego, a zakończenie potoczyło się dokładnie tak jak się spodziewałam.

Muszę zwrócić uwagę na bardzo ładną szatę graficzną. Okładka i strona tytułowa są naprawdę przecudowne. Również bardzo dobrze dobrana została czcionka i jej wielkość, ponieważ litery nie są za małe, dzięki czemu czyta się szybciej i przyjemniej.

Podsumowując: ja nie odnalazłam w tej pozycji nic wyjątkowego i zaskakującego, ale może Was ona zaciekawi . Moje przeczucia i początkowa niechęć się sprawdziły, więc może warto czasem zaufać swojej intuicji?

A jakie są Wasze odczucia co do tej pozycji? Może czytaliście inne książki tej autorki, które was zaciekawiły? Bardzo chętnie poczytam o tym w komentarzach.

6 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze styczności z twórczością tej autorki i jakoś nie zapowiada się, abym szybko się z nią zapoznała. Przyznam jednak, że ten tytuł mnie zaintrygował już w chwili, kiedy pewna dama z bloga ZNIEWOLONE TREŚCIĄ ukazała go na jednym ze swoich zdjęć. Po Twojej opinii wnioskuję, że sama mogłabym mieć problem ze śmiesznymi fragmentami, chociaż ja potrafię chichotać z byle głupoty, dlatego też tutaj trzeba postawić ogromny znak zapytania. Nie przekonują mnie tutaj te zbiegi okoliczności. Już miałam do czynienia z książką, gdzie miały one szczególne znaczenie, lecz wydawały mi się nad wyraz... proste. Takie pójście na łatwiznę.
    Także jak będę miała okazję przeczytać tę książkę - zrobię to z ciekawości, a jak nie to cóż... nie będę płakać. ;)
    Pozdrawiam serdecznie!
    BLUSZCZOWE RECENZJE

    OdpowiedzUsuń
  2. To kompletnie nie jest mój gatunek, ale widziałam książkę na wielu blogach i zbiera raczej pozytywne opinie. Jakoś bardziej zawierzę twojemu słowu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka faktycznie jest urocza, a nazwisko autorki dość znane, jednak mimo że lubię czytać opowieści w świątecznych/zimowych klimatach to do tej pozycji w ogóle mnie nie ciągnie, zwłaszcza że jej nie polecasz.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna nastrojowa książka idealna na okres świąteczny

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie nie dla mnie, chociaż tytuł sam w sobie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo interesująca recenzja. Wydawało mi się, że książka ta może być niezwykle ciekawa i miałam ochotę ją przeczytać jednak wolałam poczekać na twoją opinię. Myślałam, że będzie to raczej coś podobnego do filmu pt."Listy do Julii", który zresztą uwielbiam, ale najwidoczniej nie jest tak jak myślałam. Dziękuje za recenzje :) jesteś niesamowita.

    OdpowiedzUsuń