Hej!
Dzisiaj przychodzę do was z
postem, w którym umieściłam najlepsze książki jakie przeczytałam
w 2016 roku. Kolejność jest losowa, ponieważ nie potrafiłabym
określić, która książka podobała mi się bardziej od innych.
Wszystkie są na swój sposób wspaniałe. Nie przedłużając,
zaczynajmy!
1. Seria Hopeless
Ta pozycja wspaniale
rozpoczęła moją przygodę z New Adult. Jest moją ulubioną, pióra Coleen Hoover i w pełni zasłużyła na taką popularność. Jeżeli
szukacie książki, która zapewni Wam wachlarz emocji, to "Hopeless"
jak najbardziej spełni Wasze oczekiwania, ponieważ Colleen jest
mistrzynią tego gatunku.
2. Seria Dotyk Julii

Początek książki wydał
mi się dziwny. Jakaś dziewczyna, która ma nie po kolei w głowie i
liczy własne oddechy. Ale zaraz potem moja opinia diametralnie się
zmieniła. "Dotyk Julii" to wspaniała opowieść o walce o
wolność i dążeniu do celu. Do tego jest jeszcze wpleciony wątek
miłosny, pełny zawiłości, i nie można oderwać się od
czytania!
3.Seria "Szeptem"

Jestem świeżo po
przeczytaniu i nie potrafię znaleźć słów, które mogą opisać
moje uczucia! (Swoją drogą recenzja pojawi się wkrótce na
blogu). Becca Fitzpatrick ląduje na liście moich ulubionych
autorek(Zaraz zaraz ona przecież już tam się znajduje za "Black
Ice"). Jej sposób pisania jest mistrzowski! Serię czyta się
jednym tchem, jest totalnie nie przewidywalna, a akcja pędzi z
niesamowitą prędkością. Do tego jeszcze Patch!!Tajemniczy,
zabójczo przystojny, z ciałem którego zazdrości mu każdy
mężczyzna - mój książkowy mąż numer 1. Nie macie pojęcia jak
bardzo żałuję, że skończyłam już czytać tę serię.
4. Seria "Oddechy"

Ta seria dostarczyła mi
bardzo wiele emocji, ponieważ porusza trudne tematy. Bardzo zaimponowała
mi główna bohaterka, która mimo, że została wiele razy zraniona
zawsze postępowała przez wzgląd na innych, często narażając
się na kolejne ciosy. Szczęście bliskich było ważniejsze od niej
samej i potrafiła dać drugą szansę, nie będąc pewna czy ona na
tym nie ucierpi. Autorka kierując losami bohaterów wiele razy mnie
zaskoczyła, i były momenty kiedy myślałam, że wydarzenia tak
naprawdę przyśniły się głównej bohaterce.
5. "Lato koloru wiśni"
i "Zima koloru turkusu"
O tych dwóch pozycjach
mogłabym napisać książkę dlaczego je uwielbiam. Ktoś może
sobie pomyśleć; to tylko typowy romans, ale ta seria jest wyjątkowa
pod wieloma względami. Przede wszystkim: Kocham cięty język
bohaterów. Mój telefon jest zasypany zdjęciami cytatów, a my z
siostrą nawzajem się nimi przerzucamy gdy tylko nadarzy się
okazja. Bardzo często otwieram sobie książkę na przypadkowej
stronie i czytam. Od wakacji udało mi się już dwa razy w całości
przeczytać oba tomy + nieskończoną ilość razy po kawałku. A! I
po przeczytaniu kac gwarantowany.
6. "Szóstka wron"

Po pierwsze: śliczna oprawa
graficzna! Nie można oderwać od mniej wzroku. Autorka stworzyła
wspaniały świat, w który z chęcią się zagłębiałam. Przy
czytaniu trzeba się było mocno skupić, bo chwila nieuwagi i już
nie wiadomo o co chodzi, bo tak szybko pędziła akcja. Bohaterowie
świetnie wykreowani, pokochałam ich od razu i mocno im kibicowałam.
Mnóstwo zwrotów akcji, i zaskakujące zakończenie. Z
niecierpliwością wyczekuję drugiego tomu, który ma być wydany w
Polsce w I kwartale 2017r.
7."Black Ice"
Tu ju z druga pozycja od
Becci Fitzpatrick na tej liście. Tak jak w przypadku "Szeptem"
autorka raz po raz mnie zaskakiwała kierując losami bohaterów.
Czytałam pół nocy (albo nawet całą), bo obiecywałam sobie
dokończyć rozdział i iść spać ale zwroty akcji mi na to nie
pozwalały. Autorka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, ponieważ
była to moja pierwsza styczność z jej twórczością, i od tej pory
chciałam tylko więcej. Mam nadzieję, że wkrótce pojawi się
kolejna powieść Becci, z którą z chęcią się zapoznam.
8. "Girl online" i
"Girl online w trasie"

Ta pozycja wywołała u mnie
wiele śmiechu. Jest napisana w prosty i zabawny sposób, dzięki
czemu bardzo przyjemnie się ją czytało. Mimo, że czytałam ją
latem, kiedy było ciepło, jej nawiązanie do Świąt Bożego
Narodzenia sprawiło, że miałam ochotę ubrać gruby sweter i napić
się gorącej czekolady.(Pierwotnie miało być kakao, ale jak to się
odmienia? Kakaa?) Historia głównych bohaterów jest bardzo urocza i
niewinna, tak, że trudno ich nie polubić.
Wszystkie pozycje serdecznie
Wam polecam i z pewnością do nich jeszcze wrócę. A jacy są Wasi
faworyci?? Chętnie o tym poczytam w komentarzach.
Hopeless, Lato koloru wiśni i Black ice - zgadzam się e stu procentach! Jednym z moich faworytów jest Kochając pana Danielsa, jak również Osobliwy dom pani Peregrine :)
OdpowiedzUsuńZ podanych przez Ciebie przeczytalam niedawno hopeless i zgodzę się z Tobą w stu procentach, wachlarz emocji murowany. Do moich faworytów z 2016 napewno należy jedenastoksiążkowa seria Rizzoli / Isles Tess Gerritsen, podróżnicza Gringo... Cejrowskiego oraz Stieg Larsson i jego Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet.
OdpowiedzUsuńMyślę, że szykuje się ciekawy blog, także postaram się odwiedzać regularnie :)
Pozdrawiam
Magda jeszczetylkorozdzial.blogspot.com
Nie czytałam większości książek, które wymieniłaś, jednak "Szóstka wron" czeka u mnie na półce już od jakiegoś czasu. "Hopeless" natomiast niestety mi się nie spodobało. Za to "Maybe Someday" od tej samej autorki już tak. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Book Prisoner! :)
Czaję się na "Szóstkę wron", ale na razie jakoś mi z nią nie pod drodze :/
OdpowiedzUsuńLubię Hoover, ale uważam "Hopeless" za przereklamowane, dużo bardziej podobało mi się jej "Maybe someday", "Ugly love" czy "November 9".
Moi faworyci z 2016 to "Ostatnie dni Królika" Anny McPartlin i "Promyczek" Kim Holden.
Pozdrawiam serdecznie,
Paulina z naksiazki.blogspot.com
Lato koloru wiśni jeszcze przede mną, ale mam na półce więc może już niedługo się zabiorę.
OdpowiedzUsuńHopeless do mnie nie przemówiło, ale cieszę się, że tobie się spodobało.
Szóstka wron jest koniecznie do nadrobienia u mnie!
No i Szeptem rozumiem w każdym calu <3
Pozdrawiam
To Read Or Not To Read
"Hopeless" już jakiś czas temu całkowicie mnie zachwyciło :) Życzę jak najwięcej świetnych lektur w nowym roku ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie posty, a ostatnimi czasy naczytałam się ich pełno, a jeszcze mnie nie znudziły! Nawet sama zrobiła podobny u siebie :)
OdpowiedzUsuńTo tak:
1. Serię Hopeless czytałam i bardzo mi się podobał ciut zawiły wątek głównej tajemnicy, bo nie przeczuwałam go, co jest ogromnym plusem.
2.Dotyk Julii to jedna z moich ulubionych serii <3
3. Szeptem dopiero przede mną, jak i pozostałe tomy, ale wiem, że mam zamiar zabrać się za nią bardzo szybko :)
4 - 7. Nie czytałam żadnej z książek w tych punktach, i oprócz pozycji z numerku 7. mam zamiar wszystkie przeczytać :D
8. Uwielbiam i w moim podsumowaniu także się znalazła. Miło byłoby sobie ją odświeżyć :D A do tego nie mogę się doczekać trzeciego tomu :p
Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
SZELEST STRON
P.S. Dodaję do obserwatorów, bo bloga bardzo mi się spodobał. Widzę też, że dopiero początek, także życzę wytrwałości i miłego czasu z blogowaniem ;)
UsuńWow, aż 7 z wymienionych przez Ciebie książek czytałam :)
OdpowiedzUsuń"Hopeless" bardzo lubię, ale chyba moja ulubiona powieścią Hoover jest "Maybe someday" :D
"Dotyk Julii" czytałam zaraz po premierze i zrobiła na mnie wielkie wrażenie - głównie styl autorki.
"Szeptem" - lubię tę serię, ale na pewno nie jest moją ulubioną.
Trylogia "Oddechy" strasznie mi się nie podobała, bo główna bohaterka swoim zachowaniem doprowadzała mnie do szału ;)
"Lato koloru wiśni" skradło moje serce prostotą i świetnym humorem :D
Po "Szóstce wron" spodziewałam się czegoś więcej... Liczę, że drugi tom bardziej mnie porwie :)
"Black ice" dobrze mi się czytało, ale książka była za bardzo przewidywalna.
I to tyle ;) Ostatniej książki nie czytałam i nie zamierzam czytać.
Pozdrawiam cieplutko!
houseofreaders.blogspot.com
Widzę, że masz ten szablon, co ja :) i poczułam się przez moment jak na swoim blogu :) a co do listy Twoich książek czytałam tylko Hopeless :)
OdpowiedzUsuńCzytałam wszystko, z wyjątkiem "Szóstki wron" oraz "Girl Online" i oprócz "Powodu by oddychać" wszystkie książki mi się podobały ;))
OdpowiedzUsuńSeria Oddechy, Hopeless i Lato koloru wiśni to moi ulubieńcy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Ana
http://czytam-z-pasja.blogspot.com/
Serie "Szeptem" czytałam już dawno temu, chyba nawet jej nie skończyłam, ale miło ją wspominam. Z serii "Dotyk Julii" przeczytałam do tej pory tylko pierwszy tom, bo książka nie przypadła mi do gustu. Ale skoro jest w tym poście to dam jej szanse, bo coś w niej jednak musi być ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki ;*
http://bookowe-love.blogspot.com/
Hopeless świetna <3 Koniecznie muszę za to nadrobić serię o Julii, bo stoi już drugi rok na półce i czeka na swoją kolej :D
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, po za tym uważam, że jesteś na prawdę niesamowita spędzając tyle czasu na czytanie gdy masz tyle innych spraw na głowie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie (nieco inny ale może przypadnie do gustu) http://tala1905.blogspot.com/
Tak jak powiedziałam, wpadłam :D Ładny masz ten blog ;)
OdpowiedzUsuńA odnośnie książek, to większości nie czytałam :) Sama czaję się w tym roku na "Szóstkę wron" a z tych, które wymieniłaś, to czytałam "Hopeless", które delikatnie mówiąc, nie spodobało mi się. Czytałam też pierwszą część "Szeptem" i "Dotyku Julii", jednak jakoś nie kusiło mnie, by sięgnąć po kolejne części. W planach mam sięgnąć po "Lato koloru wiśni" :)
Pozdrawiam :D
Ciekawe zestawienie, sama większość tych książek przeczytałam już wcześniej, ale jest też kilka takich, na które dopiero naszła mnie ochota. Powodzenia w 2017!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na recenzję "Nie poddawaj się" Rainbow Rowell: https://herbaciane-recenzje.blogspot.com/2017/01/o-czarodziejach-wampirach-i-drugim.html
Dobry wieczór,
OdpowiedzUsuńNiestety, zaliczam się do grona zapóźnionych, którzy mają spore zaległości i nie znam żadnej z pozycji, lecz dzięki takim postom (kopalnie wiedzy i inspirachji) moja lista czytelnucza wydluza się w nieskończone zwoje.
Miniony roń upłynął pod znakiem Balzac a (przepyszny), Appolinaire'a, Gaiman a i sprawdzonych, zaczutanych juz poezji i baśni. Teraz nabieramy powietrza w płuca i zamierzam dogonić umykające zachwyty.
Ach, z zachwytu pierzchła poprawność zapisu. Przepraszam najpokorniej i pozdrawiam ciepło. 🎀
Usuń"Szóstka wron" to jedna z najwyższych moich pozycji 'do przeczytania'. Cieszę się, że zbiera tak wysokie noty na wielu blogach, przynajmniej istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie zmarnuję czasu :)
OdpowiedzUsuńBOOK ZOONE
Szeptem, Black Ice, Hopeless - cudeńka ♥ Lato koloru wiśni aktualnie czytam i jestem zachwycona nią :D A pozostałych nie czytałam, ale kilka z nich bym chciała ;)
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
"Hopeless" uwielbiam i również trafił na moją listę najlepszych książek, które przeczytałam w 2016 roku :)
OdpowiedzUsuń"Black Ice" i "Szóstkę wron" mam w planach przeczytać w tym roku i to niedługo, mam nadzieję, że będę nimi zachwycona tak samo jak Ty :D
Z wymienionych przez Ciebie książek czytałam tylko Hopeless i Girl Online i to w roku 2015 ale podobały mi się :D Co do tego roku u mnie królowały książki Magdaleny Kordel zakochałam się w jej twórczości ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam Hopeless, Black Ice i Szeptem... I podobnie jak Ty, uważam, że to świetne pozycje :D A Becca jest również i moją ulubioną autorką. Jedną z ulubionych :D
OdpowiedzUsuńDotyk Julii bardzo mi się podobał, ale Hopeless... to nie moja bajka... Pozostałych pozycji nie czytałam niestety
OdpowiedzUsuń